Szczerze mówiąc film na obejrzenie czekał u mnie dosyć długo. Może, dlatego, że Will Smith w pierwszoplanowej roli, a mi on głównie kojarzył się z takimi głupkowatymi filmami jak 'Faceci W Czerni' czy "Hancock". A jednak przyszedł taki piękny dzień, a raczej nie taki piękny i chyba właśnie z tego powodu sięgnęłam po pudełko i postanowiłam zrobić sobie samotny seans. Zazwyczaj przed obejrzeniem znajduję w internecie jakąś wzmiankę o fabule filmu. Tym razem tego nie poczyniłam i bardzo dobrze. Właśnie z tego powodu przedstawiona historia była dla mnie zaskoczeniem. Piękna, wzruszająca, pełna emocji, smutku. Pokazująca wspaniałe jak i te gorsze zachowania ludzkie, oraz do czego może być zdolny człowiek, który każdego dnia obwinia się o śmierć najbliższej osoby. Więcej nie chcę zdradzać, mam nadzieję, że zachęcę kogoś do obejrzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz