czwartek, 12 sierpnia 2010

Lekkie i przyjemne...

Każdy chce czasem się zrelaksować i obejrzeć coś przy czym nie trzeba wytężać mózgu. Wiadomo, że najlepiej sięgnąć po lekkie kino na przykład komedię romantyczną. Jednak w czym tu wybierać, gdy wydawane dzisiaj filmy tego gatunku prześcigają się w coraz to głupszych i bardziej banalnych historiach. Łatwiej przy nich złapać nerwicę niż porządnie się pośmiać. Ja mam na to jeden sposób. Sięgam po klasykę z tego gatunku i mam dla was dwie propozycje.


Miłość po południu
Jest sobie pewien podstarzały kawaler, który prowadzi rozrywkowe życie. Niepoprawny uwodziciel zawsze widywany w towarzystwie pięknych kobiet. Pewnego dnia w dość nietypowych okolicznościach na jego drodze staje Ariane (Audrey Hepburn). Ta młoda dziewczyna zaczyna fascynować się Frankiem, ale wie, że jedynym sposobem na zwrócenie jego uwagi jest udawanie kogoś kim nie jest.


Żona modna
Marilla (Lauren Bacall) i Mike (Gregory Peck) poznają się podczas wakacji. Zakochują się w sobie bez pamięci i szybko biorą ślub. Mike jest sportowym dziennikarzem, a Marilla projektantką mody. Jak później się okazuje ich światy zupełnie się od siebie różnią, oboje mają odmienne rozrywki i towarzystwo. Czy uda się im ułożyć wspólne życie? Sprawdźcie sami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz